Gram od miesiąca i przed chwilą zakończył się chyba najbardziej emocjonujący mecz. Prowadziłem 10 punktami do 4 kwarty. W niej straciłem prowadzenie, przegrywałem czterema. Na 13 sekund przed końcem uzyskałem prowadzenie 2 punktowe, a piłke miała drużyna przeciwna. Rzucili trójkę, ale nie trafili. Mimo iż był to mecz o utrzymanie w V lidze, było na co "popatrzeć" :P