pewnie w realu na meczu bardziej zainteresowani są popcornem i colą niż meczem i kibicowaniem hehehe
:( Znam takich z autopsji. We wrześniu byłem na kilku meczach repry w Eurobaskecie i po każdej przerwie przez dobre 3-4 minuty nie można było oglądać normalnie, bo trwały pielgrzymki powrotne na trybuny, z wszelkiego rodzaju żarciem.
"Jebać mecz, kupmy hot-doga i rozcieńczony browar. Toż to jedyna okazja, żeby zjeść i wypić" :/