Odnosząc się do posta: pozdro pocwicz już o tym wspomniał, ale przypomnę - nie sądzę, żeby "zaledwie" 6 sprawnych i 8 solidnych było o wiele gorszym wynikiem, niż 8 sprawnych i 7 solidnych Włochów (Litwini mają podobną sytuację). A w każdym razie nie nazwałbym tego słabą formą. Takie GS-y są absolutnie normalne i nie ma za co na nie zrzucać winy.
Podobnie rzecz z entuzjazmem. Z Włochami nie ma co marudzić; i normalem nie mielibyśmy szans z nimi wygrać, Włosi to Włosi, mecz z nimi często oznacza wkalkulowaną w koszty porażkę. Ale za TiE z Litwą zabiłbym... 1 normal nie obniżyłby nam aż tak bardzo enta, a uprościłby sytuację w grupie. 0-2 to praktyczny koniec nadziei na półfinał, a i o awans na MŚ będzie ciężko. Z 1-1 (bo normal z Litwą dałby nam najpewniej zwycięstwo) nadal mielibyśmy spore szanse. A tak może się to skończyć tym, że będziemy oszczędzać enta na mecz o pietruszkę z Estonią...
Akagunduz może powinien mieć zmiennika, nawet wtedy, jeśli nie mieliśmy gracza z odpowiednim IS. Po prostu w tym momencie wziąłbym na te 8-10 minut pierwszego lepszego SG (czyli dobre JS-OD bez PS). Wydaje mi się, że w pozostałej 15 graczy takiego mieliśmy, a nawet jeśli nie, można było dowołać słabszego, lecz będącego w sprawnej gracza.
Ale żeby nie było, że tylko Morisowi się dostaje...
1. DMI nie gra.
2. Głaz mimo wszystko jest najpewniej SF-em podkoszowym IMO, więc liczyłbym go jako dodatkową połowę wysokiego. W ogóle zresztą, jeśli traktujemy Biedala jako PG, by naciągnąć tezę, to możemy i Głaza uznać za wysokiego, co nie?
3. GDP nie ma za zadanie tylko podbijania zbiórki (właściwie, podkoszowi nie mają za zadania tylko podbijania zbiórki), lecz też (i głównie) poprawę obrony pod koszem, a nawet obrony ogólnie. Więc GDP ma sens.
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.