Uff... było blisko porażki. Nie trafiłem taktyki, ani przewidywań przedmeczowych, a w dodatku mój podstawowy PG, wypadł już w czwartej minucie(na szczęście kontuzja meczowa). Wygrałem 88-87 z drużyną -Unstoppable - i póki co zachowuje nienaganny bilans, we wtorek pewnie się to zmieni, no ale jak to mówią, tanio skóry nie sprzedam :D
Widziałem, że Polheat przegrał z 3Kosz, myślę(oczywiście nie umniejszając Celmerowi, gratuluję wygranej), że kluczowa w tym meczu była kontuzja jednego z najlepiej zarabiających graczy w naszej lidze Fryderyka Manii.
Pozdrawiam ;)