Zero zainteresowania meczami w tym sezonie. Nie chce awansować, wszystko pakuje w trening juniorów, po wieloletnich frustracjach i wizytach u psychonalityka zdecydowałem się zmienić myślenie i potrenuje przez kilka sezonów potencjalne talenty. IV liga to mongolski step, ponad połowa drużyn boty, człowiek musi się martwić, żeby przypadkiem nie awansować. Jakie plany na najbliższy sezon?